• Bielany żyją siatkówką!

            29.01.2023

            Za nami kolejne drugoligowe zmagania na siatkarskim parkiecie w Hali sportowej w ZSP Bielany Wrocławskie. Tym razem mieliśmy okazję gościć znakomitą drużynę z Szamotuł BIOFARM Szamotulanin, która w czwartek 26.01.2023, rozegrała swój mecz ze wspieraną przez bielańską społeczność drużynę #Volley Wrocław.
            Przy głośnym dopingu kibiców na trybunach i po świetnej grze Volleyek Nasza drużyna pokonała gości wynikiem 3:1 (25:13 , 22:25 , 25:20 , 25:17). W druzynie z Szamotuł zagrała była rozgrywająca młodzieżowych drużyn #Volley Wrocław Oliwia Majtyka - OLIWIA POZDRAWIAMY!
            Tradycją siatkarskich spotkań w bielańskiej hali stał się udział młodych siatkarek z UKS "Bielik" w organizacji drugoligowych spotkań. I tym razem Nasze dziewczęta wzięły czynny udział w organizacji meczu i swoją pomocą uświetniły sportową imprezę.
            Po raz kolejny na trybunach zasiedli wspaniali goście i fani wrocławskiej drużyny a wśród nich:
            Pani Elzbieta Regulska - radna gminy Kobierzyce, Pan Jacek Grabowski - prezes #Volley Wrocław, Pan Krzysztof Janczak - trener kadry Polski dziewcząt u-17 w siatkówce, Ewa Naryniecka - była siatkarka UKS "Bielik" i Impel Gwardia Wrocław oraz członek zarządu #Volley Wrocław - DZĘKUJEMY ZA WSPARCIE!!
            Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wspaniałego wydarzenia.
            Z siatkarskim Pozdrowieniem

            Kamil Wilczyński

        • Spotkanie autorskie czas zacząć!
          • Spotkanie autorskie czas zacząć!

            29.01.2023

            W czwartek 26 stycznia 2023 r zaproszeni uczniowie klas trzecich ze Szkoły Podstawowej w Bielanach Wrocławskich wybrali się w podróż do Afryki, na front II wojny światowej oraz w podróż kajakiem przez ocean. Wszystko to za sprawą Łukasza Wierzbickiego, który na zaproszenie biblioteki szkolnej przyjechał, aby opowiedzieć nam o początkach swojej drogi pisarskiej, którą rozpoczął wieku 6 lat , o tym, co skłoniło go do napisania jego pierwszej książki ,,Afryki Kazika” oraz realizowaniu swoich marzeń. W czasie spotkania z wielką
            pasją podzielił się przygodami Kazimierza Nowaka, bohatera książki „Afryka Kazika” oraz opowiedział o niedźwiedziu Wojtku, bohaterze książki „Dziadek i niedźwiadek”, który był przyjacielem żołnierzy armii polskiej podczas II wojny światowej. W czasie interaktywnego spotkania słuchaczy atakowały wielkie ryby, ryczały słonie, huczał ocean, a na twarzach pojawiły się krople słonej wody (ze spryskiwacza). Autor opowiadał również o fascynującym spotkaniu z Aleksandrem Dobą – podróżnikiem i kajakarzem, który jako pierwszy i to samotnie pokonał kajakiem Ocean Atlantycki, a którego opowieści zainspirowały go do napisania książki „Ocean to pikuś”. Pan Łukasz z pasją opowiadał o swoich książkach, tych napisanych, ale także o swoich kolejnych pomysłach. Zostawił nam również przesłanie, że warto ruszyć się z miejsca, bo tylko wtedy może nas spotkać coś ciekawego. Dodał także, że warto marzyć i realizować swoje marzenia. Na zakończenie niezapomnianej wizyty dzieci miały możliwość zadawania wielu pytań, a autor podpisał zakupione i przyniesione przez
            uczniów książki ,, … z sympatią, z serdecznością, ze słońcem…”. Udzielił również ciekawego wywiadu naszemu Kołu Dziennikarskiemu ze starszych klas.

            Wywiad - pytania
            Natalia: Jak zaczęła się Pana przygoda z pisaniem i skąd czerpie Pan inspiracje do swoich książek?
            p. Łukasz Wierzbicki: Nie byłbym pisarzem, gdybym nie zachwycił się historiami, prawdziwymi
            historiami. Mam tu na myśli wielką podróż Kazimierza Nowaka rowerem przez Afrykę, czy przyjaźń
            polskich żołnierzy z misiem Wojtkiem podczas II Wojny Światowej. Gdy poznałem te historie i
            uświadomiłem sobie, że nie ma żadnych książek dla dzieci o Kaziku, o misiu Wojtku, a później o
            innych moich bohaterach, jak Olek, czy Halinka, która pojechała motocyklem do Chin, poczułem, że
            takie książki muszą powstać, że dzieci, że Wy – młodzi czytelnicy, musicie również poznać te historie,
            bo trzeba je wydobyć. Te historie nam się przydadzą. One nas będą bawić, uczyć, inspirować.
            Pomyślałem, że muszę znaleźć kogoś, kto napisze książkę o Kazimierzu Nowaku, taką dla dzieci, a
            następna myśl była taka, że zamiast szukać kogoś, kto byłby pisarzem, kto by taką książkę napisał,
            może ja sam spróbuję. Gdy pojawiła się ta myśl, wstałem z fotela, zacząłem chodzić po domu, nie
            mogłem usiąść na miejscu, bo tak się ucieszyłem, że zrobię to – napiszę książkę, zostanę pisarzem i w
            ten sposób spełnię swoje marzenie z dzieciństwa. I tak się zaczęło. Zacząłem układać spis treści,
            wybierać przygody, kombinować, jak to opowiedzieć i po roku książka była gotowa. Tak zacząłem
            moją drogę pisarza, która dzisiaj przywiodła mnie na ten fotel.
            Ola: Co najbardziej podoba się Panu w Pana pracy jako pisarza, redaktora i podróżnika?
            p. Łukasz Wierzbicki: Myślę, że największą frajdą jest to, co tutaj widzieliście przed chwilą, to, że te
            historie rzeczywiście przydają się dzieciom – młodym czytelnikom. Te zasłuchane buzie uczniów w
            szkołach gdy je odwiedzam w bibliotekach, te pytania i to, że opowiadając te historie, jak na przykład
            o Olku Dobie kajakarzu, widzę w twarzach słuchaczy zaciekawienie, błysk w oku. Rumieniec pojawia
            się na policzkach. Buzia się uśmiecha, uszy się nastawiają. To jest dla mnie najlepsza nagroda i
            doping do dalszej pracy.
            Lena: Jak długo pisze Pan książkę oraz jak przebiega i ile trwa proces jej wydawania?
            p. Łukasz Wierzbicki: Różnie to bywa. Czasem udaje mi się stworzyć gotową książkę w 6-7 miesięcy,
            czasem trwa to 7 lat, jak było z książką „Wokół świata na wariata”. Nigdy się nie śpieszę. Zawsze na
            początku jest pomysł, idea, najczęściej prawdziwa historia, wokół której moją opowieść chcę osnuć.
            Później trzeba podjąć decyzję, jak to ma być, kiedy zacząć, kiedy skończyć opowieść, bo to też nie jest
            zawsze proste. Bohater mojej najnowszej książki Paweł Edmund Strzelecki objechał cały świat
            dookoła, a ja postanowiłem, że nie będę opisywał całej jego podróży, a tylko ten fragment, który
            dotyczy Hawajów, Nowej Zelandii i Australii, tylko na tym się skupię i tylko o tym będzie książka, a
            o tym, że później jeszcze przez całą Azję podróżował, tego już nie będę pisał, tylko zakończę książkę
            w momencie, kiedy opuszcza Australię. Zanim zacznę pisać, czytam dużo, pytam, dowiaduję się.
            Warunkiem rozpoczęcia prac nad książką jest to, że muszę wiedzieć wszystko na ten temat, co mogę
            znaleźć, czego mogę się dowiedzieć. Zanim zacząłem pisać książkę „Dziadek i niedźwiadek”
            przeczytałem 50 książek o II Wojnie Światowej – pamiętników żołnierzy, wspomnień, wywiadów,
            żeby poznać życie żołnierzy, żeby wiedzieć jak najwięcej na ten temat. Dopiero gdy poznałem te
            historie, miałem w głowie tyle obrazów i czułem, jakbym przeżył to wszystko sam, wtedy zabrałem
            się za pisanie. Było mi dużo łatwiej. Nie chciałbym takiej sytuacji, że książkę napisałem, a dopiero
            później dowiedziałem się o jakiejś dodatkowej przygodzie. Byłbym zły, że tej przygody w mojej
            książce nie ma, że się o niej nie dowiedziałam, bo zaniedbałem to moje przygotowanie do pracy.
            Jagoda: Którą ze swoich podróży wspomina Pan najlepiej? Gdzie jeszcze chciałby się Pan wybrać?
            p. Łukasz Wierzbicki: Każda podróż jest inna i trudno byłoby mi wybrać taką najważniejszą. Zawsze
            miło wspominam Namibię – kraj w południowej Afryce. Może dlatego, że to była taka pierwsza
            podróż rodzinna. Wtedy towarzyszył nam nasz syn Jonasz. Miał wtedy 7 miesięcy. Może dlatego, że
            jechałem konno przez Namibię śladami bohatera mojej książki, Kazika, a może dlatego, że poznałem
            tam fantastycznych ludzi, przyjaciół. Namibia jest pięknym, przyjaznym, ciekawym krajem. Bardzo
            chciałbym tam kiedyś wrócić.
            Orest: Którą ze swoich książek lubi Pan najbardziej i dlaczego?
            p. Łukasz Wierzbicki: To pytanie często pada, a ja nigdy nie potrafię na nie odpowiedzieć, dlatego, że
            te książki są moimi dziećmi i nie chciałbym żadnego z tych dzieci faworyzować, wyróżniać. Może to
            najmłodsze dziecko w rodzinie zawsze wymaga najwięcej opieki i jemu najwięcej się poświęca uwagi,
            więc być może, tak jest w moim przypadku teraz, najbliższa mojemu sercu jest książka, nad którą

            aktualnie pracuję, czyli „Co hrabia porabia”. Każdą z historii, którą opisałem w książkach bardzo
            lubię. Zresztą moje książki by nie powstały, gdyby historie, które w nich opisałem, nie chwyciłyby
            mnie za serce i nie sprawiłyby, że się zaangażowałem ze wszystkimi możliwymi emocjami i
            uczuciami w tworzenie tych opowieści.
            Matylda: Kim chciał Pan zostać w dzieciństwie? Czy lubi Pan swoją pracę, czy jest ona Pana pasją?
            p. Łukasz Wierzbicki: Zamiłowanie do książek i nawet tworzenie książek, to była moja pasja, gdy
            byłem dzieckiem. Zawsze kochałem czytać i też bawiło mnie tworzenie własnych książek w zeszytach
            w kratkę. Pokazywałem dzisiaj tutaj jeden z przykładów. Nie zawsze było tak prosto, bo poszedłem na
            studia ekonomiczne, a później pracowałem w banku przez 3 lata. Strasznie źle się w tym banku
            czułem. Nie wiedziałem dlaczego. Po prostu nie byłem bankowcem. Zabłądziłem do tego banku.
            Pewnego dnia zdjąłem krawat, rzuciłem go przez ramię. Powiedziałem – dziękuję bardzo, uciekam
            stąd, nie gońcie mnie, już tu nie wrócę. Zacząłem robić inne rzeczy w moim życiu, organizować
            koncerty, spektakle teatralne, kabaretowe. A potem, gdy miałem 33 lata, pojawiła się ta myśl o
            stworzeniu książki „Afryka Kazika”. Wtedy przypomniałem sobie o marzeniu z dzieciństwa i może
            dlatego byłem taki podekscytowany, że mogę to marzenie spełnić. Dzisiaj dobrze się czuję robiąc to,
            co robię. To też nie zawsze jest łatwa praca, oczywiście. Są też podróże po Polsce, godziny za
            kierownicą, czasem nocowanie w hotelu, gdy jadę na spotkania autorskie do odległego miasta, ale
            wtedy przychodzą takie chwile, kiedy sobie myślę: „ten dzień był udany, mnóstwo dobrych emocji,
            książki trafiły w dobre ręce czytelników, będą ich cieszyć”. I następnego dnia znowu rano się budzę i
            chcę jechać na kolejne spotkanie autorskie. Tego nie czułem, pracując w banku. Rano budziłem się i
            musiałem się zmuszać żeby się przebrać w garnitur i maszerować do miejsca mojej pracy, a dzisiaj
            wygląda to inaczej. Do banku już nie wrócę, mam nadzieję.
            Marysia: Skąd czerpać inspirację do napisania książki, gdy jest się w szkole podstawowej? Prosimy o
            udzielenie kilku wskazówek młodym pisarzom i dziennikarzom tworzącym szkolną gazetkę.
            p. Łukasz Wierzbicki: Uważnie się rozglądać, słuchać ludzi. Zobacz, ja o Kaziku dowiedziałem się od
            dziadka, bo dziadek mi opowiadał, o misiu Wojtku od sąsiadki, która słuchała radia. Jak usłyszała o
            misiu, zadzwoniła do mnie, zaprosiła mnie na kawę i opowiedziała mi. Kolega zasugerował mi, żebym
            napisał o Olku, a potem Olek opowiedział mi o swoich wszystkich przygodach - bohater książki. Czyli
            rozmawiajmy z ludźmi, słuchajmy, co mają nam do powiedzenia, bo wokół nas są ludzie, którzy noszą
            w sobie różne, dobre pomysły, historie. Kiedyś byłem u kolegi i kolega powiedział mi – Łukasz, ja,
            jak jadę na rower, to się lubię odstrzelić, jak żaba na zastrzyk. „Jak żaba na zastrzyk” – fajne,
            zapamiętałem sobie to określenie „odstrzelić się, jak żaba na zastrzyk”, wyobraziłem sobie taką żabę i
            użyłem tego określenia w książce „Wokół świata na wariata”. Spotykają takiego elegancika i mówią,
            zobacz, odstrzelił się, jak żaba na zastrzyk. Czyli znów, kolega mi podrzucił jakiś fajny pomysł, który
            wykorzystałem w książce. Podobno pisarze to takie pijawki, które wysycają różne dobre pomysły ze
            wszystkiego dookoła. Czytać, podróżować, rozglądać się, słuchać, a czasem te pomysły po prostu
            zrodzą się w naszej głowie, nawet nie wiadomo kiedy. Stoję na czerwonym świetle w samochodzie,
            czekam na zielone, a pomysł jest, więc biorę kartkę, długopis, notuję. Kierowcy trąbią na mnie, że
            mam jechać, a ja mówię – spokojnie, spokojnie, pisarz ma pomysł, musi zanotować, bo zapomni. Nie
            trąbcie. Jak stoi taki samochód, to znaczy, że tam jakiś pisarz siedzi i pisze książkę na skrzyżowaniu.
            Namawiam was do jeszcze jednego, jeśli będziecie pisać, napiszcie coś, odłóżcie to na tydzień, dwa,
            na miesiąc, a potem przeczytajcie i poprawcie. Zobaczycie, że to nie jest nigdy tak, że coś napiszemy i
            to jest od razu gotowe i fajne. Ja poprawiam czasem swoje książki po dwadzieścia, kilkadziesiąt razy,
            a potem odkładam i znowu czytam – o nie, tutaj to słowo jest niepotrzebne, a tutaj jeszcze mogę to
            dopisać. Tak jak malarz maluje obraz. Najpierw jest szkic, później poprawia. Gdy komponuje się
            piosenkę, to to też trwa czasami rok, a potem piosenka trwa trzy minuty. Kucharz, gdy gotuje,
            najpierw wlewa wodę, potem coś doprawi, dosypie, później mówi – „czegoś tu jeszcze brakuje”,
            jeszcze raz spróbuje i jeszcze coś zmieni. Tak samo jest z pisaniem. To jest ciężka praca i żeby coś z
            niczego powstało, to trzeba się czasem napracować. Ale to jest przyjemna praca, jeżeli ktoś to lubi.
            Życzę wam sukcesów, życzę wam frajdy, żebyście znaleźli te swoje pasje. Pytajcie się codziennie, co
            ja lubię robić, kiedy się czuję dobrze i jak napiszecie coś fajnego, to prześlijcie. Chętnie poczytam.

          • Pierwszoligowe emocje z udziałem siatkarek UKS „Bielik”

            28.01.2023

            27 stycznia 2023 roku we wrocławskiej hali Orbita odbył się mecz siatkówki Tauron Ligi kobiet pomiędzy #Volley Wrocław a aktualnymi mistrzyniami Polski - Chemikiem Police.
            Po bardzo emocjonującym i stojącym na wysokim poziomie spotkaniu lepsze okazały się siatkarki
            z Polic, które wygrały 3:0 (w setach do 27, 15 i 21).
            Mecz przebiegał bardzo sprawnie dzięki zaangażowaniu uczennic naszej szkoły, które w trakcie zawodów podawały piłki i dbały o porządek na parkiecie. Po jego zakończeniu pan Jacek Grabowski, prezes klubu #Volley Wrocław, złożył na ręce trenera Kamila Wilczyńskiego podziękowanie za pomoc w organizacji meczu.
            Na koniec imprezy siatkarki UKS „Bielik” zostały zaproszone do pamiątkowego zdjęcia, które prezentujemy wraz z innymi fotografiami, ukazującymi udział bielańskich siatkarek w piątkowych zawodach.

          • #Volley Wrocław zwycięski na Bielańskim parkiecie

            19.01.2023

            Jeszcze nie opadły emocje po sobotnim meczu w naszej hali sportowej, tym bardziej ,że całe widowisko zakończyło się zwycięstwem drużyny juniorek Volley Wrocław nad drużyną gości z Kościana. Przed sobotnim zwycięstwem #VolleyWrocław w drugoligowych rozgrywkach, miała miejsce krótka, sympatyczna uroczystość Mecz zorganizowany był w pięknej hali sportowej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Bielanach Wrocławskich, w której na co dzień trenują młode siatkarki UKS Bielik Bielany Wrocławskie. Właśnie w Bieliku swoją przygodę z siatkówką zaczynały Ola Gołębiowska i Dominika Wilczyńska, które po powrocie w szkolne mury otrzymały pamiątkowe zdjęcie z dawnych lat.

            Całe sobotnie widowisko uświetnili swoją obecnością wyjątkowi goście na czele z Panią Dyrektor Beatą Ćwiek, Wójtem Gminy Kobierzyce Panem Ryszardem Pacholikiem, zastępcą Wójta Panem Piotrem Kopciem, posłem na sejm Panem Michałem Jarosem oraz Prezesem Volleya Wrocław Panem Jackiem Grabowskim. Wszyscy mięli okazję obejrzeć znakomite, emocjonujące widowisko sportowe zakończone wygraną Naszych starszych koleżanek z wrocławskiej drużyny. 
            Dopisali również kibice siatkówki z Naszej gminy, którzy głośnym dopingiem zagrzewali do efektownej gry wrocławskie siatkarki.
            Z niecierpliwością czekamy na kolejne siatkarskie spotykanie w Bielańskiej hali
            Z siatkarskim pozdrowieniem

            Kamil Wilczyński

        • Laboratoria przyszłości
          • Laboratoria przyszłości

            18.01.2023

            To już kolejna odsłona działań w Laboratoriach Przyszłości. W tym miesiącu zachęcamy do obejrzenia prezentacji. Znajdziecie w niej szczegółowe informację na temat projektu chociażby kwotę przekazaną na te działania czy zestawienie sprzętu multimedialnego. Oczywiście nie zabraknie podjętych działań i fotorelacji z nich.

            Prezentacja.odp

            Zapraszamy i do następnego razu.

            Opracował: Grzegorz Harężlak

          • Wielka siatkówka w Bielanach Wrocławskich

            11.01.2023

            Uczniowski Klub Sportowy ”Bielik”  wraz z klubem siatkarskim #Volley Wrocław ma zaszczyt zaprosić na mecz 2 ligi piłki siatkowej kobiet pomiędzy #Volley Wrocław a UKŻPS Kościan, który odbędzie się 14.01.2023 r. (sobota) o godz. 16.00 w hali sportowej przy ZSP w Bielanach Wr. (wejście od strony ul.Kolejowej).
            Będziemy mięli okazję zobaczyć w akcji na siatkarskim parkiecie dwie wychowanki Uczniowskiego Klubu Sportowego "Bielik" - Aleksandrę Gołębiowską i Dominikę Wilczyńską ,które z powodzeniem reprezentują wrocławski klub siatkówki #Volley Wrocław. Zobaczymy również nasze najmłodsze zawodniczki, które będą pomagać w organizacji meczu ułatwiając grę swoim straszym koleżankom.
            Zapraszamy wszystkich fanów siatkówki do wsparcia wrocławskiej drużyny gorącym kibicowaniem.
            Do zobaczenia
            Kamil Wilczyński

        • Świąteczne Życzenia dla Seniorów
          • Świąteczne Życzenia dla Seniorów

            08.01.2023

            Tradycyjnie, jak co roku, w ramach ogólnopolskiej kampanii społecznej organizowanej przez Fundację „Dbam o mój zasięg” – „Idą Święta, nie o sms-ie, lecz o kartce pamiętaj”, uczniowie klas 1a, 2e i 3c własnoręcznie przygotowali kartki ze świątecznymi życzeniami dla naszych zaprzyjaźnionych podopiecznych z Domu Pomocy Społecznej „ Przystań Seniora” w Borzygniewie.
            Poprzez udział w akcji odkładamy media cyfrowe i pielęgnujemy rodzinne tradycje wysyłając kartki świąteczne swoim najbliższym i przyjaciołom. Podkreślamy wyjątkowość łączących nas więzi i osobistych relacji.
            Agnieszka Szołtysik, Iwona Dec, Magdalena Homa, Irena Kalinowska

        • „Zostań Mikołajem” we współpracy z Fundacją Pro Curo
          • „Zostań Mikołajem” we współpracy z Fundacją Pro Curo

            08.01.2023

            Po raz kolejny, współpracując z Fundacją Pro Curo, klasy 1-3 wcieliły się w pomocników Św. Mikołaja.
            Fundacja wspiera podopiecznych z placówki szkolno – wychowawczej w Dobroszycach, w której sprawuje się opiekę nad dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną. Każda z klas wybierała konkretny list i spełniała marzenia wybranego dziecka. W każdej paczce, oprócz spełnionych marzeń , znalazła się karta z życzeniami od naszych bielańskich Mikołajów.
            Przesyłki przekazaliśmy Fundacji z dumą i wzruszeniem.
            Składam podziękowania Uczniom oraz Rodzicom za zaangażowanie, dobre słowo i wspaniałą organizację tej wyjątkowej inicjatywy.
            Koordynator: Agnieszka Szołtysik

        • „Podaruj paczkę na Kresy”!
          • „Podaruj paczkę na Kresy”!

            08.01.2023

            Serdecznie dziękuję rodzicom, uczniom, członkom wolontariatu, nauczycielom oraz obsłudze Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Bielanach Wrocławskich za włączenie się w akcję „Podaruj Paczkę Na Kresy” oraz akcję „Otulmy i my ciepłem tych, którzy tego potrzebują”, nasze siostry, naszych braci żyjących na Ukrainie. W tym roku prowadziliśmy zbiórkę darów dla dwóch fundacji w dniach od 22 listopada do 16 grudnia 2022 roku. Zebraliśmy rzeczy, które pomogą im przetrwać zimę. Były to m. in.: koce, śpiwory, ciepłe kurtki, rękawiczki, szaliki, buty, bluzy czy skarpety, które 2 grudnia 2022 roku na miejsce zawieźli pracownicy Fundacji
            „Profeto”. Pomimo trudnego czasu w jakim się znaleźliśmy, nasza bielańska społeczność nas nie zawiodła przynosząc do szkoły dary, które zapakowaliśmy aż do 14 kartonów. Zebraliśmy m. in.: słodycze, kawę i herbatę, konserwy, cukier, ryż, makaron oraz środki czystości. Fundacja „Studio Wschód” 20 grudnia odebrała dary ze szkoły w Bielanach Wrocławskich osobiście. W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia nasze prezenty trafią do rodzin, szkół oraz parafii na Wileńszczyźnie i Ukrainie, a więc wszędzie tam, gdzie biją polskie serca. Na miejsce zawiezie je pani Grażyna Orłowska-Sondej, znana dziennikarka, od lat zaangażowana w pomoc charytatywną na wschodzie. Dzięki hojności darczyńców dzieciaki i osoby starsze
            mieszkający na Kresach wzbogacą się nie tylko w wiele potrzebnych im artykułów, ale także poczują, że mają przyjaciół nawet kilkaset kilometrów od swoich domów. Jeszcze raz składam serdeczne podziękowania wszystkim ludziom dobrej woli za okazane serce, wspaniałomyślność i gotowość niesienia pomocy. Na miarę swoich możliwości, przynieśliście Państwo również to, co daje ciepło i jest namiastką normalności.
            Dzięki Państwu świat staje się piękniejszy. Pamiętajmy, że dobro zawsze zwycięża.
            Joanna Para

        • Wizyta św. Mikołaja w naszej szkole!
          • Wizyta św. Mikołaja w naszej szkole!

            08.01.2023

            We wtorkowy poranek 6 grudnia 2022 r do naszej szkoły przybył długo oczekiwany przez uczniów św. Mikołaj z worem prezentów. Jego pojawienie się wzbudziło ogromne emocje wśród uczniów. Na ich twarzach pojawiły się radosne uśmiechy, w oczach zalśniły iskierki, a Mikołaj poczuł  się rodzinnie w otoczeniu dzieci przebranych w czerwone stroje z czerwonymi czapeczkami na głowach. Otoczony pomocnikami – wspaniałymi śnieżynkami,
            witał wszystkich uczniów, przy każdym wejściu do szkoły i przedszkola i wręczał każdemu
            słodki podarunkiem.
            Dzięki tej wizycie poczuliśmy magię zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia – za co jesteśmy Mu bardzo wdzięczni. Dzieci czekały na niezwykłego gościa z wielkim przejęciem od samego rana, a kiedy pojawił się wreszcie na szkolnym korytarzu i w przedszkolu, rozdawał prezenty i przyniósł wiele radości każdemu z nas. Dzieci obiecały Św. Mikołajowi, że postarają się zachowywać grzecznie w szkole i w domu. Wszyscy na
            długo zapamiętają tę niecodzienną wizytę i z utęsknieniem oczekują na kolejną już za rok.

      • Kontakty

        • Zespół Szkolno-Przedszkolny im.Unicef w Bielanach Wrocławskich
        • tel. (+48) 713112793
          fax. (+48) 713110483
        • Bielany Wrocławskie
          ul. Akacjowa 1
          55-040 Kobierzyce
          55-040 Bielany Wr.
          Poland
    • Galeria zdjęć

        brak danych